Running for Marcin
So guys you all know that I have stupid and crazy ideas sometimes. But this time my idea can help someone. So on 5th of December I wanna go for a short run in my local park - and we talking here about 10 hours run. And this run is for my friend Marcin. And for him I’m setting this fundraising up. In a time of coronavirus and just before Christmas to find out that you have a cancer and you need 6 weeks of radiotherapy and chemotherapy everyday it’s not a good news. That’s why I’ve decided to combine “pleasant with useful”. I know and understand that this time, this year is very hard for all of us, but please if you can make a small donation I would greatly appreciate it from a bottom of my heart. It will be a massive challenge for me as this running year was just shit. And believe me I wish myself good luck as well. But I will do it even if I have to crawl. Every little helps.
Wszyscy wiecie, że czasami mam głupie i poronione pomysły. Ale tym razem mój pomysł może komuś pomóc. A więc 5go grudnia zamierzam sobie trochę pobiegać w moim pobliskim parku - tak całe 10 godzin. I ten bieg jest dla Marcina. To dla niego robie tą zbiórkę. W czasach całego koronawirusa i tuż przed świetami dowiedzieć się że ma się chłonniaka i że czeka Cię 6 tygodni radioterapii i chemioterapi dzień w dzień nie jest najlepszą wiadomością. Dlatego postanowiłam połączyć „przyjemne z pożytecznym”. Ja wiem i rozumiem, że teraz dla wszystkich są ciężkie czasy ale bardzo bym Was prosiła o chociaż małą wpłatę. Naprawdę byłabym wdzięczna z całego serca. Dla mnie samej to też będzie wielkie wyzwanie, bo ten rok biegowy jest kompletnie do dupy. I uwierzcie mi sama sobie życzę powodzenia. Ale zrobię to, nawet jeśli miałabym się czołgać. Oczywiście chętnych na pętelkę serdecznie zapraszam. Naprawdę warto pomagać.