
Help Us Save Luna – She’s Family
Donation protected
***POLISH VERSION BELOW***
ENGLISH VERSION
❤️ Luna isn’t “just a dog.” She’s family. The kind that lives in your heart, not just your house.
She’s our daughter’s anchor on the hardest days.
She’s the joyful giant who makes every visitor feel like the most important person in the world.
She snores like a chainsaw, loves butt scratches, and somehow fills every empty space with love.
Three months ago, Luna barely survived surgery for a rare and aggressive cancer: apocrine gland adenocarcinoma.
It was risky – the vet warned us she might not make it. But doing nothing would’ve been a death sentence.
So we fought. So did she.
And she pulled through – because Luna is strong, and because she wasn’t ready to go.
We changed her diet, added every possible support, and for a while… she was thriving.
But now the cancer is back.
A 2.5 cm tumor has regrown in the same lymph node area. Another node may be changing too.
Our vet says palliative radiotherapy could give her 9 to 18 more months.
That’s not a cure – but it’s more time.
More tail wags. More morning snuggles. More life.
The treatment will cost £5,000. But we’ve already hit our £10,000 insurance limit.
We’re doing all we can, but we can’t do this alone.
We’re a home with two other animals:
Diablo, another Cane Corso – who was brought to the vet to be put down for no reason at all. We adopted him and gave him a second chance.
Sasza, our 15-year-old cat – small, fierce, and absolutely convinced she’s running a secret police force.
But Luna? Luna is our heart. She’s what holds this chaotic little crew – and us – together.
Especially for our autistic daughter, Luna is more than a pet – she’s her calm in the storm.
We have a letter from the vet confirming the diagnosis and cost.
✨ Please, if you can – help us give Luna more time.
She’s not ready to go.
And we’re not ready to lose her.
Not yet.
---
WERSJA POLSKA – “Luna to nasza rodzina. Pomóżcie nam dać jej więcej czasu”
> Luna to nie “tylko pies.” To rodzina. Taka, która mieszka w sercu, a nie tylko w domu.
Jest oparciem dla naszej córki w spektrum autyzmu.
Jest naszą codziennością, naszym śmiechem, naszym cieplem.
Chrapie jak traktor, uwielbia drapanie tyłka i sprawia, że każdy czuje się ważny.
Trzy miesiące temu Luna ledwo przeżyła operację rzadkiego i bardzo agresywnego raka – gruczolakoraka gruczołów przyodbytniczych.
Ryzyko było ogromne – weterynarz mówił wprost, że może się nie obudzić.
Ale brak operacji oznaczałby pewną śmierć.
Walczyliśmy. Ona też.
I wygrała – bo Luna jest silna. Bo nie chciała jeszcze odchodzić.
Zmieniliśmy dietę, dodaliśmy wszystko, co tylko możliwe, by ją wspierać.
Przez chwilę... naprawdę było dobrze.
Ale rak wrócił.
W tym samym miejscu pojawił się guz – 2,5 cm. Kolejny węzeł chłonny wygląda podejrzanie.
Weterynarz mówi, że radioterapia paliatywna może dać Lunie jeszcze 9–18 miesięcy.
To nie jest wyleczenie – ale to więcej czasu.
Więcej spacerów. Więcej przytulasów. Więcej życia.
Koszt leczenia to 5 000 funtów, a nasz limit ubezpieczenia (10 000 funtów) już został wykorzystany.
Robimy, co możemy – ale sami nie damy rady.
Jesteśmy domem dla jeszcze dwóch zwierzaków:
Diablo, drugi Cane Corso – miał zostać uśpiony, bez powodu. Zabraliśmy go do siebie i daliśmy mu nowe życie.
Sasza, nasza 15-letnia kotka – mała, zawzięta i absolutnie przekonana, że jest domowym gestapo.
Ale to Luna jest centrum naszego świata. Spina nas wszystkich.
Dla naszej córki – jest jak bezpieczna przestrzeń, której nic nie zastąpi.
Mamy potwierdzenie od weterynarza – diagnozę i kosztorys.
✨ Jeśli możesz – pomóż nam dać Lunie więcej czasu.
Ona wciąż walczy.
A my… jeszcze się nie poddajemy.
Nie teraz.
Organizer
Anna KUTERA
Organizer
Scotland