
From Torture to Hope – Help Bartosz Recover
Donation protected
Help Bartosz Rebuild Life After Torture, Prison and Life-Saving Surgery
My name is Bartosz Zgoła. I'm from Poland. I suffer from a very aggressive form of Crohn’s disease. I have severe inflammation of the entire digestive system — including my esophagus, stomach, small and large intestines. My body is covered in fistulas, abscesses, massive ulcers and internal bleeding. I’m in constant pain.
I also have life-threatening complications from drug-induced pancreatitis — cysts on my pancreas, up to 10 cm in size, which must be surgically removed. My spine is severely damaged, I have steroid dependence, suspected asthma and arrhythmia. Despite all this, I was thrown into a prison cell without treatment. That’s where my nightmare truly began.
While in prison, I was:
- denied medication, diet, and medical care,
- tied with straps to a metal table for 14 days, until my surgical wound burst open,
- starved for days,
- tortured physically and mentally,
- forced to lie in my own blood and wounds,
- and finally — served soup with razor blades that I unknowingly swallowed.
I almost died. I had emergency surgery. And I survived.
But my fight is not over.
I came back from prison to a house falling apart. My father died while I was locked up. My mother was left alone. Our family home is now up for court auction. The roof is leaking, there’s mold, rotting walls, destroyed floors, and a mountain of debt — including over €10,000 owed to the Polish social security office (ZUS) for medical care, just because I wasn’t insured while imprisoned.
I'm now staying in this ruined house, trying to clean and survive day by day. I have no money for medicine, food, or therapy. I need urgent surgery, biological treatment, financial and legal help — and a chance to live like a human being again.
I submitted complaints to the prosecutor's office, but everything was dismissed. There was no justice. The prison system is above the law. And no one took responsibility for what happened to me.
Now I’m asking the world — please help me survive. I don’t ask for pity. I ask for a chance.
A chance to:
- save our home and stay with my mother,
- pay for medicine and treatment,
- recover from the trauma and torture,
- stand on my own feet again.
And I promise you this — if I make it through, I will help someone else who's at the bottom, just like I am today.
Thank you for reading my story.
With love,
**Bartosz Zgoła**
number tel: + 48 732 785 757
Nazywam się Bartosz Zgoła. Mam 30 lat. Mieszkam w Polsce – a raczej próbuję tutaj przeżyć. To, co mnie spotkało, trudno sobie wyobrazić.
Cierpię na bardzo ciężką, agresywną postać choroby Leśniowskiego-Crohna. Stan zapalny obejmuje cały układ pokarmowy – od przełyku, przez żołądek, aż po jelito cienkie i grube. W jelitach mam ropnie, przetoki, nadżerki, masywne owrzodzenia i krwawienia. Mam też polekowe zapalenie trzustki z torbielami o wielkości do 10 cm – wymagają pilnej operacji. Mój kręgosłup jest uszkodzony, jestem steroidozależny, podejrzewa się u mnie astmę i arytmię.
Mimo takiego stanu zdrowia, trafiłem do więzienia. I właśnie tam zaczęło się moje piekło.
W zakładach karnych:
- Odmawiano mi leczenia, leków i nawet odpowiedniego jedzenia
- Byłem przypięty pasami do metalowego stołu przez 14 dni – tak mocno, że rozerwała się rana pooperacyjna na brzuchu
- Celowo głodzono mnie
- Leżałem we własnej krwi i ranach
- Torturowano mnie psychicznie i fizycznie
Podano mi też zupę z **żyletkami**, które nieświadomie połknąłem. Przebiły mi one narządy wewnętrzne – konieczna była natychmiastowa operacja ratująca życie.
To wszystko działo się w areszcie śledczym w **Poznaniu**, a także w zakładach karnych w **Tarnowie i Lublinie**. Traktowano mnie gorzej niż zwierzę. Zgłaszałem sprawy do prokuratury, ale wszystkie postępowania były **natychmiast umarzane**. W polskich więzieniach system broni sam siebie. Nikt nie ponosi odpowiedzialności.
W czasie, gdy byłem w więzieniu, **zmarł mój ojciec**. Mama została sama. Nasz rodzinny dom – jedyne miejsce, gdzie mogę wrócić – został wystawiony na licytację komorniczą przez **stare długi hipoteczne z lat 90.**. Dom się rozpada: grzyb, odpadające tynki, zniszczone podłogi, brak ogrzewania. Własnoręcznie próbuję go sprzątać i ratować. Nie mam dokąd pójść.
Państwo obciążyło mnie także długiem ponad **50 000 zł wobec ZUS** za leczenie w czasie, kiedy nie miałem ubezpieczenia – bo byłem więziony.
Obecnie przebywam na przerwie w odbywaniu kary z powodów medycznych. Nie mam prawa do żadnych świadczeń, mieszkania ani wsparcia. Nie mam dochodu, oszczędności, ani środków na jedzenie czy leki. Staram się, ale nie mam już sił.
Ta zbiórka to moja ostatnia szansa.
Proszę o pomoc, aby:
- Kupić leki i sfinansować operację
- Ocalić i wyremontować dom, w którym mieszkam z mamą
- Spłacić zaległe zobowiązania wobec ZUS i komornika
- Uzyskać dostęp do terapii i opieki specjalistycznej
- Odzyskać zdrowie, godność i jakąkolwiek przyszłość
Proszę, nie o litość.
Proszę o szansę.
Szansę, by znów oddychać, żyć, być człowiekiem.
I daję słowo – jeśli uda mi się stanąć na nogi, ja też pomogę komuś, kto będzie tam, gdzie dziś jestem ja.
Dziękuję z całego serca za przeczytanie mojej historii.
— **Bartosz Zgoła**
numer tel : +48 732 785 757
Organizer
Bartosz Zgola
Organizer