Photo principale de la collecte de fonds

Kasia's Fight With Cancer

Don protégé

Hi, my name is Kate and for the last 3 years I have been living with cancer.

I was diagnosed with Primary Breast Cancer in July 2014, aged 35, just 6 months after the birth of my gorgeous son Kacper. I will never be able to explain how cruel that felt. Being told that the most exciting and precious time of my life, had all of a sudden been overcast with such a dark cloud.

Unfortunately, despite surgery, chemotherapy and radiotherapy, and the hope that I had beaten it, my disease returned, and in September 2016 when I was diagnosed with Secondary Breast Cancer affecting my bones in spine, pelvis and liver. I have had numerous different drug regimes. Each of them bringing their own form of sickness and fatigue. The treatment aim to stabilise the spread of the disease, but the cancer grows when the drugs stop working. My life is dictated by hospital visits, hostile treatments, unpredictable results, and, more recently, the uncertainty of drug trials.

Whilst all this is goes on around me, I am lucky enough to be the proud mummy to my gorgeous son Kacper (3.5 years old) and beautiful daughter Amelia ( 6.5 years old). Whilst, my partner, Jacek (“My rock”) has walked step by step, and is the one there behind closed doors to comfort me on those really dark days. Despite my diagnosis feeling like a death sentence without date, I have tried to get on with life, and enjoy whatever time I have with my family.

My latest results on Monday 15th May 2017 are what I hoped would never happen. The scan shows drastic progression of the cancer tumours in both size and number, and they now consume more % of my liver, bones and lymph nodes.

I cannot explain how cheated I feel, and although I have to go through the next chemo and more weekly visits in hospital, I don’t intend to give up without a fight!

I have come to realise my treatment options within the UK for my Stage IV Advanced Breast Cancer are coming to the end, however, I have also discovered there are many positive drug and treatment options available throughout the rest of the world. During my extensive research I have come across The Hallwang Clinic in Germany. It is one of the best, and is proving to have some amazing results with people in my situation. They have access to all of the latest immunotherapy drugs, and couple this with immune boosting alternative medicine. They demonstrate a far more scientific approach to their treatments then hire in the UK. They even talk about remission!!!!!!

If this works it will give HOPE to so many people who are living with this devastating disease, which has taken the life of so many friends that I have met on this journey.

I have had my initial consultation, and they are happy to proceed with treatment, however, the approximate cost for the first 12 months will be somewhere in the region of £250,000

I know it is a lot to ask, but I am at point now where my options are extremely limited, and I am just hoping that with the fund raising my friends are currently doing, I can get on the programme and see my kids believe in the magic of Christmas one more time, maybe even grow up and get married :)

I am desperate for your help, so anything you can give will mean the world to me and my Family. I am needed by my children and my partner and I cannot bear to think about them without me.

Thank you so very much.

Kasia

Please find a link below to the amazing Hallwang Clinic.

http://www.hallwang-clinic.com/#private-3-oncology-clinic

Cześć,

Jestem Kasia i od 3 lat żyję z rakiem.

W lipcu 2014 roku, w wieku 35 lat zdiagnozowano u mnie raka piersi, zaledwie 6 miesięcy po narodzinach mojego wspaniałego synka – Kacperka. Nigdy nie będę w stanie opisać jak okropnie się wtedy poczułam… Ciemne chmury niespodziewanie przesłoniły najpiękniejszy i najcenniejszy czas mojego życia…

Niestety, mimo operacji usunięcia guza, długotrwałej chemioterapii i radioterapii oraz wiary, że w końcu go pokonałam, rak powrócił. We wrześniu 2016 roku zdiagnozowano u mnie przerzuty na kręgosłupie, miednicy i wątrobie. Przeszłam wiele schematów leczenia. Każdy z nich niósł ze sobą kolejne osłabienia organizmu. Leczenie skupiało się na zatrzymaniu rozprzestrzeniania się raka, jednak on rozrastał się, kiedy leki przestawały działać. Moje obecne życie jest podporządkowane wizytom w szpitalu, bolesnemu leczeniu i trudnym do przewidzenia jego skutkom, a od niedawna, ciągłej niepewności w skuteczność zastosowanych metod leczenia.

Podczas, gdy to wszystko dzieje się wokół mnie, jestem wystarczająco szczęśliwa, aby spełniać się jako dumna mama wspaniałego Kacperka (3,5 roku) oraz cudownej Amelki (6,5 roku). Mój ukochany mąż Jacek („moja ostoja”) jest ze mną na każdym kroku, to właśnie on nie pozwala mi się poddać w tym ciężkim czasie.

Choroba, która została u mnie zdiagnozowana dla wielu może oznaczać wyrok śmierci. Dla mnie jest to bodziec, aby cieszyć się każdą chwilą z moją rodziną i czerpać z życia pełnymi garściami, niezależnie od tego, ile czasu mi zostało.
Ostatnie wyniki z poniedziałku, 15 maja 2017 roku potwierdziły moje najgorsze obawy. Badania wykazały zarówno drastyczny rozrost komórek rakowych w miejscach wcześniej zaatakowanych, jak i nowe ogniska choroby. Rak pożera jeszcze większą część mojej wątroby, kości oraz węzłów chłonnych.

Nie jestem nawet w stanie opisać tego jak bardzo czułam się zdruzgotana, jednakże pomimo nadchodzących chemioterapii oraz jeszcze częstszych wizyt w szpitalu, nie zamierzam się poddać bez walki!
Powoli zaczęłam zdawać sobie sprawę, że możliwości leczenia tak zaawansowanego raka z przerzutami na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie aktualnie mieszkam, kończą się. Jednak odkryłam, że istnieje wiele innowacyjnych metod leczenia na całym świecie, które przynoszą pozytywne efekty. Podczas długich poszukiwań natknęłam się na Klinikę Hallwang w Niemczech, która jest jednym z wiodących ośrodków leczenia raka z doświadczeniem w zajmowaniu się podobnymi przypadkami co mój. Dysponują najnowszymi metodami leczenia immunologicznego raka, polegającymi na intensywnym zwiększaniu odporności organizmu i pobudzeniu go do samodzielnego zwalczania komórek rakowych. Prezentują dużo bardziej wyspecjalizowane i rozwinięte podejście do leczenia raka, niż to dostępne w Wielkiej Brytanii. Mówią nawet o remisji nowotworu!!!!

Jeśli ta forma leczenia zadziała, da to NADZIEJĘ niejednej osobie żyjącej z tą wyniszczającą chorobą. Chorobą, która zabrała życie wielu ludziom, również moim przyjaciołom, których spotkałam na swojej drodze.

Jestem już po wstępnej konsultacji i lekarze są gotowi podjąć się leczenia mojego przypadku. Jednakże przybliżony koszt leczenia przez pierwsze 12 miesięcy wyniesie ok. 250 000 funtów (1,25 mln zł).
Zdaję sobie sprawę, że jest to niewyobrażalnie duża kwota, ale znajduję się niemalże w punkcie bez wyjścia, gdzie możliwości leczenia są skrajnie ograniczone. Wierzę jednak, że z pomocą moich przyjaciół i środków zebranych za pomocą portali fundraisingowych, będę miała możliwość poddania się metodzie leczenia immunologicznego i co jest dla mnie najważniejsze – zobaczę moje dzieci jak po raz kolejny wierzą w magię Bożego Narodzenia, a może nawet jak dorastają i zakładają rodziny.

Desperacko proszę o waszą pomoc, cokolwiek jesteście w stanie mi podarować, będzie znaczyć ogromnie dużo dla mnie i mojej Rodziny. Jestem potrzebna moim Dzieciom, mojemu Mężowi. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić ich życia beze mnie.

Bardzo dziękuję za wszelką okazaną pomoc.

Kasia.

Poniżej link do kliniki Hallwang w Niemczech.

http://www.hallwang-clinic.com/#private-3-oncology-clinic

Organisateur

Jacek Lipinski
Organisateur

Votre plateforme d'entraide à la fois conviviale, efficace et sécurisée

  • Convivial

    Le processus de don est simple et rapide.

  • Efficace

    Vous soutenez directement les personnes et les causes qui vous tiennent à cœur.

  • Sécurisé

    Votre don est protégé par la  garantie des dons GoFundMe.