Agnieszka Lohan, beloved sister.

Let me tell you the story of Agnieszka Lohan; a beloved mother, sister, daughter & aunt. Agnieszka was the strongest woman I have had the pleasure of ever knowing. I met her over 20 years ago and still can’t believe she isn’t here anymore. Since 8 years ago, Agnieszka took care of her young daughter as a single parent and has been fighting with breast cancer for 7 years. She rarely complained about her situation or how she felt and if anything bothered her. She was always happy to help others but equally happy to give out much needed, albeit harsh opinion if she felt it was warranted. She was always putting herself last, her daughter first and the rest of her family and friends in the middle. Not many people who knew her were aware she was so ill, she didn’t like to talk about it. She was a fighter till the end, she strongly believed she would be able to make it and have more time with her daughter, unfortunately despite her strong convictions she didn’t make it. Her last wish was to be laid beside her beloved husband who died 8 years ago. She will never be forgotten and will reside in our hearts forever. Because she was ill for so long, she couldn't get any life insurance as no company wanted to have her. To help us with the cost of the burial, we would like to ask for help in fulfilling her wish in the form of donations as we don’t have the means to afford it – any help would be highly appreciated. Opowiem wam historię o Agnieszce Lohan(Łohan); ukochanej mamie, siostrze, córce, cioci. Agnieszka była najsilniejsza kobietą jaka znalam. Poznałam ja ponad 20 lat temu i ciągle nie mogę uwierzyć że już jej z nami nie ma. Od 8 lat Agnieszka wychowywała swoją córkę jako samotna mama A także od prawie 7 lat borykała się z choroba; rak piersi. Rzadko kiedy  narzekała lub mówiła jak się czuje czy coś ją boli, zawsze z chęcią pomagała innym. Ale czasami potrafiła w rozsądny sposób powiedzieć co myśli  jeżeli tak uważała.  Zawsze stawiała siebie na końcu, w pierwszej kolejności była jej córka później rodzina i przyjaciele. Nie wszyscy wiedzieli z czym się boryka od tylu lat bo nie lubiła o tym mówić. Była 'fajterką' do samego końca, twardo wierzyła że jeszcze z tego wyjdzie i będzie mieć jeszcze czas żeby być córką, robiła plany na przyszłość. Niestety nie udało się. Jej ostatnia wolą było spocząć koło ukochanego męża, który zmarł 8 lat temu. Nigdy nie zostanie zapomniana i pozostanie w naszych sercach na zawsze. Ponieważ od tak dawna chorowała nie miała ubezpieczenia na życie gdyż żadna firma nie chciała jej ubezpieczyć.  Niestety nie stać nas na pogrzeb dlatego proszę o pomoc w pokryciu tych kosztów. Każda pomoc się przyda.